Ledwo złapaliśmy oddech po Majorze PGL w Kopenhadze, a już odbył się kolejny turniej CS2. W chińskim mieście Chengdu najlepsze zespoły walczyły o główną nagrodę w wyskości stu tysięcy dolarów. Jak im poszło? Sprawdźmy! Oto podsumowanie najważniejszych wydarzeń z IEM Chengdu 2024.

Grupa A

W grupie A zespoły G2, 9z, Liquid, Heroic, Lynn Vision, TYLOO i MOUZ walczyły o trzy miejsca: jeden team miał trafić prosto do półfinału, a dwa do ćwierćfinału. Oba lokalne zespoły wcześnie doznały porażki i trafiły do niższego bracketu razem z 9z i HEROIC. W pierwszej rundzie niższego bracketu odpadły teamy TYLOO i 9z, a za to w grupowym półfinale Liquid i MOUZ pobili FURIĘ i G2, tym samym gwarantując sobie miejsca w Play-offach. W drugiej rundzie niższego bracketu zespoły G2 i HEROIC poradziły sobie z Lynn Vision i FURIĄ. Ostatecznie team MOUZ trafił do półfinału, zwyciężywszy z Liquid, który wylądował w ćwierćfinale. Drugi ćwierćfinałowy spot przypadł G2, który wygrał z HEROIC.

Grupa B

W Grupie B znalazły się zespoły FaZe, Nemiga, Steel Helmet, Astralis, FlyQuest, Wildcard i Virtus.pro. FlyQuest pobił Cloud9, co stanowiło pierwsze spore zaskoczenie turnieju. W niższym brackecie, Cloud9 wyeliminował Wildcard, podczas gdy Nemiga wygrali ze Steel Helmet, tym samym pozbywając się z turnieju ostatniej chińskiej drużyny. W druigej rundzie wyższego bracketu spotkała nas kolejna niespodzianka, gdy Astralis wygrał z FaZe, a Virtus.pro zwyciężył z FlyQuest. Następnie FlyQuest zwyciężył z Nemiga, a FaZe z Cloud9. W rezultacie do półfinału wskoczył Astralis, a swoje miejsca w ćwierćfinale zajęli FaZe i Virtus.pro.

Ćwierćfinał

W ćwierćfinale team G2 stanął w szranki z Virtus.pro w powtórce z Majora, a Russell “Twistzz” Van Dulken wraz z Team Liquid zmierzył się ze swoim byłym zespołem, FaZe. W pierwszej rozgrywce G2 powtórzyli swój majorowy sukces wygrywając 2:0, tym razem bez kontrowersyjnych problemów technicznych. Tymczasem zespół FaZe, któremu nic ostatnio nie przychodzi łatwo, wywalczył zwycięstwo 2:1 z Liquid, z dogrywką na Nuke.

Półfinał

W półfinale spotkała nas kolejna powtórka z Majora: MOUZ ponownie zawalczył z G2. Kamil „siuhy” Szkaradek wraz z MOUZ miał okazję odegrać się na zespole, który wyeliminował go z turnieju w Kopenhadze. MOUZ wygrał na pierwszej mapie, czyli Nuke, ale nie powtórzył tego wyczynu na Ancient, co zabrało nas na dogrywkę na Overpass. Tam MOUZ wywalczył zwycięstwo 13:10 z G2, tym samym zapewniając sobie miejsce w finale.

W drugim półfinałowym meczu, Astralis zmierzył się z FaZe. FaZe wygrał na wybranym przez siebie Nuke, ale Duńczycy zawładnęli dżunglą Ancient, wygrywając drugą mapę 13:5. Mecz rozstrzygnął się na Inferno, gdzie Finn “karrigan” Andersen pokonał tak swoje majorowe demony, jak i Astralis, w zwycięstwie 13:7.

Finał: FaZe vs MOUZ

W finale FaZe zmierzył się z Akademią FaZe… Ahem, to znaczy z MOUZ. Trzech z pięciu graczy FaZe reprezentowało kiedyś drużynę przeciwnika, czyli MOUZ, więc sporo się tu działo. Niestety, nie można powiedzieć tego samego o samym finale, który skończył się bardzo szybko. FaZe, finaliści Majora, załatwili sprawę na Overpass i Nuke, w dużej mierze dzięki działaniom Davida “fr0zen” Cernanskiego, który niedawno dołączył do zespołu.

I to by było na tyle, oto cały turniej! Po ekscytującym Majorze Chengdu wydał się nieco mniej emocjonujący, ale zdecydowanie pokazał siłę niektórych topowych teamów. Następny turniej czeka nas w Dallas już całkiem niedługo, bo za niewiele ponad miesiąc — będziemy więc trzymać rękę na pulsie i śledzić wydarzenia na bieżąco!